sobota, 14 listopada 2009



Długa, siwiuteńka broda; roześmiane, przyjazne oczy, i wypchany po brzegi wór pełen prezentów przytroczony do sań zaprzęgniętych w renifery pobrzękujące złotymi dzwoneczkami.

Zarówno u dziecka stawiającego swe pierwsze kroki, jak i u dorosłego piastującego wysokie, odpowiedzialne stanowisko, ta postać, która nabrała magicznej wręcz mocy, budzi ciepłe, serdeczne, radosne uczucia. Dziecko przenosi bowiem do bajkowego świata, a dorosłemu pozwala wspomnieć lata dzieciństwa, gdy wystarczało naprawdę niewiele, by poczuć się szczęśliwym.

Dziś, niestety, nawet dzieci potrzebują znacznie więcej niż dawniej, by poczuć pełnię szczęścia. Nie jest już w stanie sprostać ich oczekiwaniom tęczowy blask bombki, zapach jodłowych igieł, wirujące w powietrzu białe płatki śniegu czy zapach świątecznego ciasta dobiegający z kuchni. Prezent w postaci słodyczy i kilku cytrusów, będących niegdyś trudno dostępnym rarytasem, przestaje cieszyć jak dawniej, gdy liczyły się intencje, symbolika i świąteczne przesłanie wzajemnej miłości, dobroci i pojednania.

Dzieci przyjmują mimowolnie postawę roszczeniową, podsycaną przez hipermarkety przejmujące stopniowo, aczkolwiek niezwykle skutecznie, rolę kreatora postaw.

Św. Mikołaj, bo o nim mowa, biskup z Miry, hojny względem ubogich i potrzebujących, szczodrze rozdawał swój majątek, czyniąc to w skrytości i bez rozgłosu. Przez lata jego wizerunek uległ znacznej transformacji, która zdążyła już zresztą nieco zdeformować nasze postrzeganie jego osoby. Karykaturalny „Dziadek Mróz” przejął poniekąd jego rolę, zjednując sobie jednak sympatię dzieci swoim bajkowo-zabawnym charakterem. Dziś natomiast św. Mikołaj gości w sklepowych ulotkach już w październiku, ale nie jest to zabieg promujący cnoty, którymi wykazał się w swym życiu, a promocja artykułów, które łatwiej sprzedać, gdy są „zapakowane w świąteczną atmosferę”.

Okres świąteczny przesuwa się na coraz wcześniejsze terminy, co z jednej strony pozornie pozwala się nam dłużej nim cieszyć, a z drugiej strony sprawia, że jego specyfika powszednieje, traci moc, którą emanowała, gdy występowała w skondensowanej formie kilku zaledwie dni. Dni, na które czekało się z niecierpliwością, dni do których tęskniło się, ponieważ niosły ze sobą ogromny ładunek emocjonalny, a nie upust, czy rabat.

Jako dzieci wierzymy, że św. Mikołaj jest cudotwórcą, ale w naszym mniemaniu owe cuda ograniczają się do wylądowania na dachu i przeciśnięcia się przez komin. Gdy dorastamy, zaczynamy go postrzegać jako legendarną, baśniową postać, która niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Tracimy przez to odrobinę tej magii, którą większość zapewne chciałaby jednak zachować, a nie stałoby się tak, gdybyśmy nie poprzestali na zapamiętaniu go jako rubasznego staruszka w czerwonym kombinezonie, ale sięgnęli do przekazów historycznych, dowiadując się, że za jego sprawą miały miejsce autentyczne cuda, uwalniające ludzi z opresji.
Myślę, że można zachować w pamięci ów alternatywny, nie pozbawiony zresztą pewnego uroku, medialno-bajkowy jego wizerunek, pod warunkiem, że będzie się go czcić przede wszystkim jako Biskupa Miry, przez Kościół Katolicki ogłoszonego świętym, którego autentycznymi atrybutami nie są czerwony nos i zabawna szlafmyca, a pastorał i mitra. Ponadto dzień św. Mikołaja funkcjonuje jako święto otrzymywania, brania, zatem może warto byłoby rozważyć jeszcze jedną jego wersję – jako święto obdarowywania i to nie tylko materialnymi upominkami, ale dobrym słowem, życzliwością, niesieniem pomocy. Dając bowiem taki „prezent”, sami również coś otrzymamy, coś znacznie cenniejszego niż rzecz namacalna. Otrzymamy radość płynącą z cudzej radości, a to dopiero jest prawdziwy cud...


Od świętego Mikołaja do Santa Clausa
Z Azji Mniejszej do Laponii przez Nowy Jork


Święty Mikołaj był biskupem Miry w Azji Mniejszej. Czemu zatem dzieciom mówi się, że mieszka w Laponii i jeździ saniami ciągniętymi przez renifery? Ano dlatego, że znana wszystkim postać zażywnego starca w czerwonych szatach i z białą brodą jest tworem wyobraźni dwóch pisarzy z Nowego Jorku oraz speców od reklamy Coca-Coli.
Pod koniec XIX wieku prężna i ekspansywna kultura północnoamerykańska zaczynała wywierać pewien wpływ na Europę. Wpływ ten stał się silny po I wojnie światowej. Wykreowana w Nowym Jorku postać Santa Clausa została przeniesiona do Wielkiej Brytanii. Tam nazwano świętego Father Christmas, czyli Ojciec Bożonarodzeniowy. We Francji natomiast stał się popularny jako Bonhomme Noël, a potem Pere Noël, co znaczyło mniej więcej to samo.

Od czasu do czasu ktoś przypomina kim naprawdę był święty Mikołaj. Żył na przełomie III i IV wieku (zm. ok. 342 r.). Pełnił obowiązki biskupa Miry (obecnie Demre) – na południowym wybrzeżu Azji Mniejszej (dziś Turcja). Według tradycji był dobroczyńcą wspierającym ubogich. Na Wschodzie czczono go od VI wieku, na Zachodzie jego kult stał się popularny w XI wieku, kiedy relikwie świętego przewieziono do Bari (Włochy). Został patronem niektórych krajów (np. Rosji) i grup zawodowych (np. żeglarzy).
W połowie XIII wieku w niektórych krajach powstał zwyczaj obdarowywania się w dzień wspomnienia tego świętego, czyli 6 grudnia. Dawano prezenty zwłaszcza dzieciom. W Polsce zwyczaj ten rozpowszechnił się dopiero w pierwszej połowie XVIII wieku. Podkładano dzieciom prezenty w nocy, mówiąc, że to dar św. Mikołaja.


W różnych krajach w tradycji ludowej łączono jednak postać świętego z miejscowymi legendami: w Skandynawii z Gnomami, w Rosji z Dziadem Mrozem, we Włoszech z Dobrą Czarodziejką...
W Holandii święty Mikołaj został patronem Amsterdamu i jego kult był wyjątkowo mocny. Przedstawiano go jako starego człowieka w szatach biskupa, jeżdżącego na ośle. Od XVI wieku przypływał statkiem i jeździł na białym koniu. Grzecznym dzieciom rozdawał prezenty, a niegrzecznym rózgi. Nikt się jednak za niego nie przebierał.

Sinter Klaas

Większość miast w Ameryce Północnej założyli Hiszpanie, Francuzi i Anglicy. Nowy Jork ma jednak korzenie holenderskie. W roku 1624 Holendrzy założyli na wyspie Manhattan miasto Nowy Amsterdam. Czterdzieści lat później miejscowość zdobyli Anglicy i przemianowali na Nowy Jork. Tym niemniej w samym mieście i w jego okolicach pozostało sporo Holendrów. Co roku 6 grudnia kultywowali oni przywieziony z ojczyzny zwyczaj obdarowywania się prezentami w dzień św. Mikołaja, którego zwali w swym języku Sinter Klaas. Anglicy i inni mieszkańcy Nowego Jorku nie potrafili tego wymówić prawidłowo, przekręcali więc imię świętego, wymawiając je Santa Claus.

W roku 1809 pisarz i miłośnik folkloru Washington Irving napisał książkę "Historia Nowego Jorku", w której opisał holenderski zwyczaj mikołajkowy. Święty u Irvinga nie miał już szat biskupich, a zamiast na białym koniu, podróżował na pegazie – rumaku ze skrzydłami. Zjawiał się co roku w domach Holendrów. Książka zdobyła dużą popularność. Sinter Klaas nazwany był w niej Santa Claus... I tak już zostało.

Czerwona czapa i renifery

23 grudnia 1823 roku w jednym z nowojorskich dzienników ukazał się nie podpisany poemat pt. "Relacja z wizyty św. Mikołaja". Kilkadziesiąt lat później okazało się, że autorem był Clement Clark Moore, profesor studiów biblijnych z Nowego Jorku. W poemacie Santa Claus jechał w zaprzęgu ciągniętym przez renifery. Moore przedstawił świętego jako postać wesołą, z dużym brzuchem i niskiego wzrostu. Chciał przez to upodobnić go do gnoma, znanego z legend skandynawskich i brytyjskich. Miał zapewne nadzieję, że w ten sposób ta nowa dla większości społeczności północnoamerykańskiej postać zyska większą akceptację. Jednocześnie przyjazd św. Mikołaja umiejscowił nie w nocy z 5 na 6 grudnia, jak było w Europie, lecz w wigilię Bożego Narodzenia.

Ten wykreowany w Nowym Jorku nowy "image" św. Mikołaja zyskał ostateczny kształt w latach 1860-1880. Wtedy to nowojorskie czasopismo "Harper's" opublikowało wiele rysunków znanego amerykańskiego rysownika, Thomasa Nasta. Mikołaj w wykonaniu Nasta był niskim grubasem z poematu Moore'a. Nast umieścił siedzibę Santa Clausa na biegunie północnym. On także, jako pierwszy, konsekwentnie rysował go w czerwonych szatach.


W wielu krajach amerykański święty Mikołaj łączył się z miejscowymi tradycjami. Dlatego w Danii nazywa się Julemanden i przyjeżdża w towarzystwie elfów. W Holandii po staremu przypływa statkiem i jeździ na białym koniu.

Po II wonie światowej znany stał się już praktycznie wszędzie, choć w niektórych krajach przyjmowany jest z oporami. W Hiszpanii i Ameryce Łacińskiej nazywają go z francuska papá Noél. Prezenty dzieciom rozdaje jednak nie on, lecz Trzej Królowie. Hiszpańskie dzieci czekają więc na prezenty miesiąc dłużej.

Ostatni "szlif" amerykańskiej postaci św. Mikołaja nadał... koncern Coca-Cola, w swej kampanii reklamowej w roku 1931.

Na zlecenie Coca-Coli Habdon Sundblom nieco zmienił wizerunek wykreowany pół wieku wcześniej przez Thomasa Nasta. Stworzył świętego Mikołaja wysokiego i potężnego, z białymi włosami, wąsami i długą białą brodą. Strój utrzymano w barwach czerwonej i białej, lecz stał się on bardziej atrakcyjny i luksusowy. Modelem dla Sundbloma był emerytowany sprzedawca Lou Prentice.

W latach trzydziestych wymyślono także imiona poszczególnych fruwających reniferów, których liczbę ustalono na siedem i dodano inne szczegóły, znane dziś dzieciom z całego świata. Wówczas także duże sklepy zaczęły przebierać pracowników w św. Mikołaja.

I tylko czasem ktoś przypomni, że święty Mikołaj był biskupem i nie mieszkał w Laponii...

Masz Projekt chce głośno przypomnieć o biskupie Miry i bronić Go przed komercjalizacją dzisiejszego świata…




wtorek, 3 listopada 2009

niedziela, 25 października 2009


Konkurs na kartkę świąteczną
„Życzenia prosto z serca”


W pędzie dzisiejszego świata, w życiu, które mija nam na bezustannej pogoni za wszystkim, zapominamy jakie kiedyś, jeszcze kilkanaście lat temu, były święta. Był to czas refleksji, spotkania z rodziną, wspólnego kolędowania… Wpadając w wir konsumpcjonizmu, zapominamy o duchowości i innym, tym sto razy lepszym wymiarze świąt. Zapominając o tym, pozbawiamy tego przeżycia nasze dzieci, które nie miały dane przeżyć ciepła prawdziwych świąt, ciepła życzeń przy wspólnym stole czy radości z otrzymanej kartki świątecznej, która jeszcze przez długi czas stała na kredensie lub szafce…
Dzisiaj, w tym rozpędzonym świecie, wysyłamy masowe życzenia esemesem czy emailem, nie zastanawiając się nad słowami, życzeniami, przesłaniem… czasami dołączając „gifową” świecącą choinką lub mrugającego Mikołaja, który ze świętym nie ma nic wspólnego…

Ogłaszając nasz konkurs, chcemy przywrócić tradycję wysyłania kartek świątecznych od serca, przy których wypisywaniu siedziała cała rodzina…

Konkurs skierowany jest przede wszystkim do dzieci, ale również otwarty jest dla wszystkich, żeby dorośli mogli sobie przypomnieć dziecięce czasy.

Oryginalne kartki zostaną zaprezentowane na wystawie, a następnie sprzedane na aukcji na rzecz potrzebujących dzieci.

Na podstawie oryginałów zostaną wydrukowane kartki, które każdy będzie mógł kupić i wysłać do swoich bliskich, znajomych, przyjaciół. Wysłać kartkę z przesłaniem:” Życzenia prosto z serca”

Dla sponsorów mamy specjalną ofertę kartek dla kontrahentów, klientów czy pracowników ze specjalnymi życzeniami od firmy.

Konkurs zostanie ogłoszony 1 listopada 2009 r. Prace konkursowe należy wysyłać lub dostarczyć do organizatora najpóźniej do 28 listopada 2009 r. Liczy się data doręczenia przesyłki.

Oceny kartek i przyznanie nagród dokona jury złożone z przedstawicieli organizatorów konkursu oraz osoby ze świata artystycznego Jeleniej Góry.  Przewodniczącym jury jest Pan Dariusz Miliński.


Wszystkich chętnych zapraszamy do wspólnej zabawy.

Firmy zapraszamy do współpracy sponsorskiej.

A wszystkich, którzy chcą wysłać kartkę z życzeniami prosto z serca prosimy o chwilę cierpliwości, już niedługo kartki będą dostępne w Jeleniej Górze i okolicy…

W projekcie obok wspólnej zabawy przy tworzeniu kartek z życzeniami świątecznymi chcemy zaprosić na spektakl teatralny Grupy „Za Murem” pt. „Legenda św. Mikołaja – czyli Mikołajów dwóch”, które odbędą się w różnych miejscach w Jeleniej Górze i okolicy. Pragniemy również ponownie zaprosić, tym razem do zimowej Czernicy, gdzie będzie rozstrzygnięcie konkursu, wystawa nagrodzonych prac i pałacowy wieczór pełen niespodzianek. Zajrzymy również do Dziwiszowa, gdzie w Siedlisku Arte spotkamy również dwóch Mikołajów, obejrzymy wystawę części prac konkursowych, a stajnia artystyczna zaoferuje świat ozdób świątecznych prosto z marzeń dzieci.

Organizatorzy:

Szkoła Podstawowa w Czernicy
Parafia Rzymsko – Katolicka w Czernicy
Gimnazjum nr 3 w Jeleniej Górze
Gimnazjum w Jeżowie Sudeckim
Areszt Śledczy w Jeleniej Górze

Partnerzy:

Wydawnictwo Ad Rem w Jeleniej Górze
Siedlisko Arte w Dziwiszowie
Alvimada Konsulting – Pałac w Czernicy





Regulamin konkursu na kartkę świąteczną
”Życzenia prosto z serca”


1. Organizatorami konkursu są:
a. Szkoła Podstawowa w Czernicy
b. Gimnazjum nr 3 w Jeleniej Górze
c. Gimnazjum w Jeżowie Sudeckim
d. Parafia Rzymsko – Katolicka św. Michała Archanioła w Czernicy
e. Areszt Śledczy w Jeleniej Górze

2. W konkursie mogą wziąć udział wszyscy bez ograniczeń wiekowych.

3. W konkursie przewidziane są nagrody rzeczowe w postaci książek i materiałów artystycznych.

4. Uczestnicy konkursu podzieleni zostają na cztery grupy wiekowe:
a. dzieci do ukończenia szkoły podstawowej
b. młodzież gimnazjalna
c. młodzież szkół średnich
d. i grupa otwarta ( bez ograniczeń wiekowych)

5. Przedmiotem konkursu jest kartka o tematyce świąt Bożego Narodzenia, którą chcielibyśmy wysłać swoim bliskim, przyjaciołom czy znajomym.

6. Kartka musi być wykonana ręcznie w dowolnej technice plastycznej.

7. Niedopuszczone będą do konkursu kartki wydrukowane, wykonane komputerowo itp.

8. Wszystkie prace muszą być wykonane na tekturce, bloku technicznym itp. o wymiarach A4.

9. Każdy uczestnik może zgłosić do konkursu maksymalnie 3 prace, które są przy ocenianiu traktowane jak jeden projekt.

10. Przesłane prace nie mogą być nagradzane w innych konkursach (nie dotyczy wewnętrznych konkursów w szkołach). 

11. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest nadesłanie prac zgodnych z pkt. 5, 6, 7 i 8 regulaminu w terminie do 28 listopada 2009 r.( liczy się termin otrzymania przesyłki przez organizatora) wraz z karta zgłoszeniową w zaklejonej kopercie oznaczonej godłem (pseudonimem, inicjałami itp.), który również powonień być zamieszczony na odwrocie pracy.

12. Prace należy przesyłać wyłącznie za pośrednictwem poczty lub firm kurierskich na adres: 

Konkurs - kartki świąteczne 
ul. Grottgera 2 
58-500 Jelenia Góra
z dopiskiem: wychowawca ds. K-O

13. Organizator nie odpowiada za zniszczone prace podczas przesyłki oraz nie odsyła prac niezgodnych z regulaminem oraz dostarczonych po terminie.

14. Prace zgłoszone do konkursu przechodzą na własność Parafii św. Michała Archanioła w Czernicy. Na ich podstawie zostaną wydane kartki świąteczne, a dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na zorganizowanie Świetlicy Edukacji Twórczej w Czernicy.

15. Organizator konkursu zastrzega sobie prawo wyłączności na publikację, drukowanie i powielanie wybranych prac konkursowych.

16. Uczestnicy, przystępując do konkursu, wyrażają zgodę na publikowanie i przetwarzanie swoich danych osobowych.

17. Oceny prac konkursowych dokona jury złożone z przedstawicieli organizatorów konkursu, partnerów oraz zaproszone osoby ze świata kultury i sztuki.

18. Przyznane zostaną po trzy nagrody oraz dwa wyróżnienia w każdej grupie wiekowej.

19. Jury ma prawo do przyznania dodatkowych wyróżnień.

20. Przewidywane jest wręczenie nagrody Grand Prix (bez podziału na grupy wiekowe).

21. Pokaz nagrodzonych prac oraz wręczenie nagród odbędzie się w dniu 6 grudnia 2009r. w Sali przy Bibliotece w Czernicy.

22. Otwarcie wystawy konkursowej odbędzie się w dniu 6 grudnia 2009 r. w Pałacu w Czernicy.

23. Aukcja prac konkursowych odbędzie się w dniu 13 grudnia 2009r. w Siedlisku Arte w Dziwiszowie.

24. Laureaci konkursu otrzymają zaproszenia na uroczystość wręczenia nagród oraz otwarcia wystawy.

25. Organizator konkursu zastrzega sobie prawo do zmiany terminu ogłoszenia wyników i organizacji wystawy.

26. Wszystkie dodatkowe informacje znajdują się na stronie internetowej konkursu:

http://www.konkurs-kartka-prosto-z-serca.blogspot.com/